Iluzjonistka 4
Wcześnie rano dało się usłyszeć krzyk pani Weasley, który miał zbudzić wszystkich domowników. -Śniadanie! Wstawać pociąg nie będzie czekał, aż się wyśpicie! Już, już na śniadanie!- kiedy w końcu wszyscy zwlekli się z łóżek Cassandra przestała nawoływać ich jak bydło i zapytała- Wszystko spakowane? Nie mam zamiaru wracać z Hogwartu, bo któreś z was nie wzięło różdżki. -Ja wszystko mam- stwierdziła Sara, a przed nią stał talerz jedzenia. Dziewczynka nałożyła sobie porcję, którą zmieści i zaczęła jeść. -Mama kto będzie miał mnie na oku, w końcu tata jeździ do Ministerstwa, a ty jedziesz do Hogwartu. -Mówiłam wam- kobieta walnęła się w głowę otwartą dłonią- ciocia Sally także przyjedzie tu z synem, bo i on jedzie do Hogwartu, a ty Gabi zostaniesz tutaj razem z nią. -Kto to? -No tak twój tata nie trzymał cię w towarzystwie czarodziei… Ciocia Sally to siostra twojego taty. -A więc to o niej mówił Olivander. -Pewnie… Jedz, a nie gadaj, niedługo będziemy się zbierać. *** Wszyscy skoń